Nie dajcie się zastraszyć! - obecny i nadchodzący czas.

Moi Drodzy.

Ostatnio w sieci pojawia się coraz więcej nagrań siejących strach wśród Polaków, że Polska nie ocaleje i jest już za późno na wszystko, najlepiej uciekać z kraju. Chciałbym przestrzec Was przed tym wszystkim, abyście nie dali się wciągnąć w niskie wibracje strachu, który jest Waszym największym wrogiem. Historia pokazuje, jak destrukcyjna może być propaganda oparta na zastraszaniu społeczeństwa. Przeanalizujmy zatem, jak różne mocarstwa i rządy wykorzystywały propagandę od starożytności aż po współczesność, aby osiągnąć swe cele terytorialne i polityczne.

Już w starożytności znajdziemy liczne przykłady wykorzystywania strachu do manipulacji społecznej. Imperium Asyryjskie słynęło z brutalnych opowieści o swoim okrucieństwie wobec pokonanych narodów, rozpowszechnianych celowo, aby budzić grozę wśród sąsiadujących państw i skłonić je do dobrowolnego poddania się. Asyryjczycy często nie musieli nawet walczyć – sama fama wystarczała do kapitulacji przeciwników.

Podobnie działało Cesarstwo Rzymskie, które poprzez propagandowe opowieści o bezwzględnej potędze rzymskich legionów i przykładach okrutnych represji, jak np. ukrzyżowania zbuntowanych niewolników po powstaniu Spartakusa, wymuszało podporządkowanie się prowincji bez walki.

Średniowiecze dostarcza kolejnych przykładów. Mongołowie pod wodzą Czyngis-chana umiejętnie rozsiewali wieści o swojej niezwyciężoności oraz okrucieństwach popełnianych na zdobytych terenach. W efekcie wiele miast poddawało się bez oporu, obawiając się zniszczeń i eksterminacji mieszkańców.

Epoka nowożytna również obfitowała w propagandowe techniki zastraszania. Imperium Hiszpańskie podczas konkwisty szerzyło legendy o swej niezwykłej potędze militarnej i boskiej opiece, co ułatwiało im podboje w Ameryce Łacińskiej. Aztekowie i Inkowie często kapitulowali w obliczu strachu przed niezwyciężoną armią przybyszów z Europy.

Podczas kolonizacji Afryki w XIX wieku Europejczycy propagandowo przedstawiali lokalną ludność jako dziką i niebezpieczną, tworząc atmosferę strachu i usprawiedliwiając brutalne represje oraz eksodus rdzennych mieszkańców.

W XX wieku propaganda stała się szczególnie wyrafinowana. Reżim hitlerowski w Niemczech używał propagandy strachu, obwiniając mniejszości, zwłaszcza Żydów, o wszelkie problemy społeczne i gospodarcze kraju. Doprowadziło to do masowej emigracji Żydów z Niemiec oraz eksterminacji tych, którzy zostali.

Stalinowskie NKWD wykorzystywało propagandę do wzbudzenia atmosfery wszechobecnego zagrożenia ze strony "wrogów ludu" i "szpiegów imperialistycznych". Strach przed aresztowaniami i egzekucjami powodował masowe migracje oraz społeczną apatię i poddanie się kontroli totalitarnej.

Podczas I wojny światowej Niemcy celowo rozpowszechniali informacje o rzekomych okrucieństwach Rosjan wobec ludności cywilnej na froncie wschodnim, co skłaniało tysiące mieszkańców do opuszczenia swych domów, umożliwiając łatwiejsze przejęcie terenu.

W okresie międzywojennym Włochy faszystowskie Mussoliniego propagowały strach przed komunizmem, usprawiedliwiając ekspansję na Bałkanach i w Afryce Północnej jako prewencyjną walkę z zagrożeniem.

Z kolei Japonia podczas ekspansji w Azji propagowała strach przed "kolonializmem zachodnim", przedstawiając się jako wyzwoliciela, co jednak prowadziło do brutalnych okupacji i wymuszonej migracji ludności miejscowej.

Współcześnie media wykorzystywane są do podobnych działań, czego przykładem były działania Rosji przed inwazją na Krym i Ukrainę. Poprzez kampanie medialne rozsiewano panikę i obawę o bezpieczeństwo mieszkańców, co spowodowało masowe opuszczenie przez nich domów, ułatwiając agresorom wejście na te tereny.

Badania psychologiczne potwierdzają skuteczność takich strategii. Eksperymenty Milgrama pokazały, że ludzie w stanie strachu i pod presją autorytetu wykonują czynności, których normalnie by się nie podjęli. Psychologia społeczna wskazuje, że strach obniża racjonalność myślenia, prowadząc do bezkrytycznego przyjmowania podsuwanych informacji.

Przykłady NKWD oraz propagandy nazistowskiej podczas I i II wojny światowej wobec Polski są szczególnie tragiczne. Niemiecka propaganda przedstawiała Polaków jako niższą rasę i zagrożenie dla „porządku społecznego”, usprawiedliwiając masowe egzekucje i deportacje. NKWD natomiast kreowało obraz Polaków jako zdrajców i „wrogów ludu”, co skutkowało masowymi zesłaniami na Syberię oraz eksterminacją elity intelektualnej.

Podsumowując, historia wielokrotnie dowodziła, jak skuteczna może być propaganda strachu w osiąganiu celów politycznych i terytorialnych bez większych kosztów militarnych. Jest to narzędzie manipulacji, które niszczy społeczeństwa od wewnątrz, dlatego tak ważne jest, aby zachować czujność i świadomie analizować źródła informacji, szczególnie w czasach niepewności i napięć społecznych.

 

Poniższy tekst stanowi refleksję nad astrologicznymi cyklami, wpływem karmy i zmieniającą się świadomością ludzi w dobie transformacji, którą nazywamy Erą Wodnika. Przytaczam w nim różne przykłady historyczne, geopolityczne i społeczne, ukazując powtarzalność pewnych procesów, ale również ich odmienny przebieg z uwagi na wzrastającą świadomość kolejnych pokoleń. Niniejszy materiał to mój osobisty apel o zachowanie spokoju, pielęgnowanie jedności, a także świadome, odważne spojrzenie w przyszłość.  Od wielu lat mówię o wielkich zmianach, których jesteśmy świadkami.

Powtarzalność cykli i dwu-biegunowość: astrologia jako klucz do zrozumienia zmieniających się czasów

W astrologii istnieje przekonanie o cykliczności procesów historycznych i społecznych: pewne energie powracają, choć nigdy nie w tej samej formie. Możemy to nazwać „dwubiegunowością” – w jednym okresie dana część świata doświadcza wzrostu, podczas gdy inna przechodzi kryzys. Ta fluktuacja, niczym wahadło, rozkłada akcenty na różne kraje czy kontynenty. Przez wieki widzieliśmy w Azji znaczne ubóstwo i niedostatek, podczas gdy w Europie czy Stanach Zjednoczonych kwitł przemysł, a system kapitalistyczny generował dobrobyt. Dziś Azja staje się tygrysem gospodarczym, a Zachód nie bez przyczyny doświadcza oznak przesilenia.

Te przesunięcia gospodarcze mają swoje odbicie w kosmogramach narodów. Wielokrotnie podkreślałem, że to, co kiedyś było potęgą, często ulega erozji, a tam, gdzie panowała bieda, rozwija się nowy impuls. Należy pamiętać, że w grę wchodzi również karma – im bardziej ktoś (czy jakiś kraj) nadużywał władzy i wyzyskiwał innych, tym prędzej objawiają się skutki takich działań. Dlatego w dłuższej perspektywie widać, jak „bogaci stają się biednymi, a biedni bogatymi” – nie zawsze dosłownie, lecz symbolicznie. Zawiera się w tym fundamentalna mądrość: wszystko w kosmosie dąży do równowagi.

Niemcy jako „papier lakmusowy” dla Polski: astrologiczne spojrzenie na europejski układ sił

Wielu moich słuchaczy pamięta, że już lata temu mówiłem o pewnej „wymianie ról” w Europie, zwłaszcza w kontekście Niemiec i Polski. Niemcy, w pewnym sensie, od dawna stanowią serce Unii Europejskiej – dominują w niej ekonomicznie i politycznie. Jednakże podkreślałem, że Niemcy wejdą w trudny okres, spowodowany m.in. „czasem Saturna”, podczas gdy Polska wkroczy w cykl pozytywnego wpływu Słońca (według mahadasha w astrologii wedyjskiej).

Z moich odczytów wynika, że ten przełom datuje się na około 2030 rok. W tamtym czasie Niemcy mają rozpocząć mocno obciążający ich okres Saturna, co może skutkować poważnymi problemami gospodarczymi i społecznymi. W tym samym czasie dla Polski uruchomi się cykl Słońca, co z kolei wróży wzmocnienie pozycji międzynarodowej, wzrost gospodarczy i większą świadomość narodową.

Polska, przez wieki doświadczająca rozbiorów, okupacji i ucisku, wielokrotnie zadziwiała świat siłą przetrwania swojej tożsamości. O tym mówi też nasza historia – niejednokrotnie wbrew okolicznościom zachowaliśmy język, kulturę i ducha narodowego. Jeśli spojrzeć na to z perspektywy astrologicznej, to właśnie owo „wstawanie z kolan” jest przykładem działania karmicznego wahadła. Ci, którzy próbowali nas złamać, nie doceniali siły ducha i dumy narodowej Polaków.

Unia Europejska i jej przyszłość: „kto jest na piasku, upaść musi”

Przepowiadając zmiany w Europie, podkreślam nie tylko rolę Niemiec czy Polski, ale także rosnące napięcia w całej strukturze Unii Europejskiej. Uważam, że UE w obecnej formie jest tworem chwiejnym, zbudowanym na układach polityczno-biznesowych, a nie na solidnym fundamencie. Jako organizm jest słaba, a w dobie przemian duchowych i energetycznych – zwłaszcza w nadchodzącej Erze Wodnika – wszystko, co jest oparte na fałszu i korupcji, stopniowo się rozpada.

W moich wcześniejszych wypowiedziach określałem Unię mianem „Czwartej Rzeszy”, podkreślając dominującą rolę Niemiec i fakt, iż decyzje polityczne zapadające w Brukseli w dużym stopniu faworyzują właśnie ten kraj. W nadchodzących latach możemy zaobserwować narastanie sprzecznych interesów, co stanie się jawnym sygnałem, że „stara Europa” – w sensie strukturalnym – chwieje się w posadach. Niemniej sama Europa jako kontynent, jako idea współpracy między narodami, nie zniknie. Wręcz przeciwnie: zrodzą się nowe sojusze oparte na zupełnie innych zasadach, być może bardziej lokalnych, solidarnych i spójnych.

Znaczenie polskiej tożsamości: dlaczego nie powinniśmy opuszczać ojczyzny

Wielu naszych rodaków – zwłaszcza w obliczu trudnej sytuacji gospodarczej i medialnego bombardowania negatywnymi wizjami – rozważa wyjazd z kraju. Apeluję jednak, by się nie poddawać lękowi. Z historii wiemy, że Polska zawsze znajdowała się w orbicie zainteresowań potęg, które nie tyle chciały nas wynarodowić siłą, co raczej wykorzystać podstępy, by przejąć nad nami kontrolę. Carowa Katarzyna pisała w swoich pamiętnikach, że Polaków nie da się łatwo ujarzmić otwartym atakiem – konieczny jest fortel i intryga.

W dzisiejszych czasach ta strategia przybiera formę manipulacji informacją, wpływania na opinię publiczną głównie przez internet i media społecznościowe. Wmawia się nam, że Polska się nie rozwija, że jest źle i trzeba szukać lepszego życia za granicą. Z perspektywy geopolitycznej wyjazd tysięcy wykształconych i przedsiębiorczych ludzi osłabia nasz kraj i czyni go łatwiejszym celem dla „inżynierów społecznych” – obcych wpływów, które chcą wzbudzić w nas strach i rozbić naszą jedność.

Na szczęście era Wodnika przynosi budzenie się świadomości i umiejętność kwestionowania oficjalnych narracji. Jeśli pozostaniemy w kraju, wspólnie tworząc lepszą przyszłość, wykorzystując cechy, które mamy w genach – waleczność, dążenie do wolności, miłość do ojczyzny – Polska może stać się oazą spokoju i dobrobytu w samym środku wyzwań współczesnego świata.

Era Wodnika: zrozumienie sensu „resetu” i wyjście z „epoki Ryb”

Kiedy mówię o „resetach”, czy też o zasadzie 2160-letnich cykli zodiakalnych, zawsze podkreślam, że są one naturalną koleją rzeczy. Podział na 12 znaków zodiaku, a w nich 36 dekanów, wiąże się z różnymi odcieniami energii, które oddziałują na ludzi. Każde 720 lat stanowi symboliczny podcykl, który koresponduje z głębokimi przemianami świadomości.

W przypadku epoki Ryb (która powoli dobiega końca) dominował sen, iluzja, dogmaty religijne i ogólne poczucie schyłku. Energią typową dla tego znaku jest często fatalizm i wiara, że „wszystko się kończy”. Widzimy to u osób, które straszą trzecią wojną światową, nieuchronnym upadkiem cywilizacji czy nieodwracalną katastrofą klimatyczną. Oczywiście, wyzwania istnieją, ale era Wodnika przynosi kluczowe hasło: „odkrywanie prawdy i wyzwolenie się z iluzji”.

Wodnik jest pod władaniem Urana, planety rewolucji i niekonwencjonalnych odkryć. Dlatego nadchodzący czas sprzyja ujawnianiu tajemnic, które przez wieki były skrywane: mogą to być prawdziwe kulisy zamachu na JFK, sekrety pod piramidami, nieujawnione technologie czy też inne informacje, które wpłyną na naszą zbiorową świadomość. Dzieje się to już teraz, choć wciąż w ograniczonym zakresie – możemy jednak przewidywać, że w ciągu następnych dekad proces ten przyspieszy.

Siła przeciwko strachowi: nie pozwólmy się sparaliżować najniższą energią

Strach jest najniższą wibracją, a jednocześnie najskuteczniejszym narzędziem kontroli społecznej. Jeśli ludzie się boją, nie myślą racjonalnie – szukają ucieczki, schronienia, łatwo dają się manipulować. Wystarczy spojrzeć, co działo się w mediach w ostatnich latach: stały napływ informacji o groźbach wojennych, pandemii, kryzysach gospodarczych czy klimatycznych. W pewnej mierze to realne zjawiska, ale nadmiar negatywnych doniesień pozbawia nadziei, a przecież właśnie nadzieja jest katalizatorem pozytywnych zmian.

Dlatego zachęcam, abyśmy my – Polacy, ale nie tylko, bo przekaz kieruję do wszystkich ludzi dobrej woli – potrafili stanąć w prawdzie, niezależnie od medialnych przekazów i propagandy. To, że w przeszłości Polska była obiektem napaści, nie oznacza, że w dobie Wodnika historia musi powtórzyć się w ten sam sposób. Mamy we krwi buntowniczy, wolnościowy gen, który wielokrotnie dawał o sobie znać. Odnosi się to także do innych narodów: im bardziej wzrasta świadomość, tym trudniej zniewolić ludzi samym tylko lękiem czy kłamstwem.

Nowy wymiar sojuszu europejskiego i globalnego: koniec pewnego etapu, początek czegoś lepszego

Zmierzch struktury Unii Europejskiej, takiej jaka istnieje obecnie, nie oznacza zapadnięcia się Europy pod ziemię. Przeciwnie – często to, co stare i dysfunkcyjne, musi upaść, by zrobić miejsce nowej formie współpracy. W erze Wodnika nacisk położony zostaje na autentyczność, przejrzystość i równe relacje. Możliwe więc, że w miejsce obecnych układów powstaną mniejsze, lecz silniejsze sojusze państw, oparte na prawdziwej solidarności i wzajemnym wsparciu, a nie na korporacyjnych interesach.

To ma szansę przynieść Europie rozkwit, ale już w innej, bardziej zrównoważonej i etycznej postaci. Kraje, których wcześniej nie doceniano, mogą się odbić, podobnie jak we wcześniejszych stuleciach doświadczyły tego regiony Azji. Wzrośnie rola małych i średnich przedsiębiorstw, kreatywnych inicjatyw społecznych, lokalnych kultur. Będzie to też czas, w którym najważniejszą walutą okaże się zaufanie społeczne i innowacyjność – nie zaś globalne wpływy finansowe czy militarne.

Apel o pozostanie w Polsce: budujmy wspólnie nową rzeczywistość

Drodzy bracia i siostry, zwracam się do Was jako ktoś, kto od lat analizuje przemiany astrologiczne i społeczne, ale też jako Polak dumny z naszej historii i dziedzictwa. Nie poddawajcie się strachowi, nie dajcie się zniechęcić, nie opuszczajcie Polski – naszej Macierzy. Pamiętajmy, że najeźdźcy czy zewnętrzne siły od zawsze próbowały nas osłabić najpierw od wewnątrz, sianiem niezgody i zniechęcenia, a dopiero potem podjąć kroki bardziej radykalne. Teraz, w epoce internetu, te działania przeniosły się głównie do sfery informacyjnej i medialnej.

Zdaję sobie sprawę, że łatwo się zniechęcić, widząc niesprawiedliwości i zaniedbania w naszym kraju. Jednak jestem przekonany, iż w nadchodzących latach, w rytmie astrologicznych przełomów, możemy zaobserwować wyraźne przyspieszenie rozwoju Polski. Widzę to w horoskopie naszego narodu – mamy w sobie energię i determinację, by wznieść się na wyższy poziom świadomości.

Wraz z Erą Wodnika zaczynają wychodzić na jaw tajemnice i fakty, które pozwolą nam jeszcze głębiej zrozumieć mechanizmy współczesnego świata. Od nas zależy, czy wyciągniemy wnioski i zbudujemy coś nowego – system, który będzie służył większości, a nie nielicznym.

 

Podsumowanie: nadzieja i wolność w Erze Wodnika

Zamykając tę refleksję, przypominam, że żyjemy w czasach przełomu – i to jest wspaniałe. Choć towarzyszą nam liczne trudności i napięcia, nie zapominajmy o dziejowej szansie: stajemy się świadkami (i uczestnikami) ogromnego skoku w świadomości. Strach i chaos często poprzedzają wielkie przemiany, a kiedy opadnie kurz, pojawia się nowa jakość życia.

Jesteśmy tymi, którzy budują przyszłość na gruzach starych struktur. I właśnie dlatego tak ważne jest, byśmy trzymali się razem, uczyli się, rozwijali, nie dawali się zastraszyć. Astrologia, choć przez niektórych bagatelizowana, uczy pokory przed cyklami natury i Wszechświata. Dla mnie jest też źródłem nadziei – przypomina, że zawsze po nocy przychodzi dzień, a każdy cień skrywa promyk słońca.

Jestem pewien, że w obecnej Erze Wodnika zrozumiemy, jak wielką mamy moc sprawczą, i nie pozwolimy się zniewolić. Bądźmy wolnymi ludźmi w wolnym kraju, nie dajmy się wypędzić ani zmanipulować. Polska ma w swoim narodowym DNA duch bojownika, a to stanowi niewyczerpane źródło siły.

Dziękuję za wysłuchanie mojego apelu i przesłania. Nazywam się Grzegorz Skwarek i od lat staram się budzić świadomość w ludziach, zarówno na polu astrologii, jak i szeroko pojętej duchowości. Wierzę, że nadchodzące lata będą kluczowe dla naszego rozwoju. Jestem pewien, że jeśli zachowamy wiarę we własne możliwości, we wspólnotę i w to, iż wreszcie los uśmiechnie się również do nas, doświadczymy czasu głębokiej satysfakcji. Razem stwórzmy nową rzeczywistość, która zastąpi stare struktury budowane na lęku, manipulacji i fałszu.

Pamiętaj, że każdy kryzys ma swój koniec, a historia pokazuje, że nawet najciemniejsze chwile zawsze ustępują miejsca nadziei i odrodzeniu. Jeśli widzisz notorycznie powtarzane materiały fatalistyczne, wiedz, że Twoja podświadomość nie jest na to bierna – wyłącz ten kanał i nie wracaj do niego, poszukaj treści, które wzmacniają w Tobie pozytywne uczucia i dają realne wsparcie. Wszystko, co wpuszczasz do umysłu, zostaje zapisane w Twojej podświadomości i prędzej czy później objawi się w Twoim życiu – warto więc wybierać mądrze.

Warto wspomnieć o przykładzie z czasów II wojny światowej, kiedy Polacy, mimo miażdżącej propagandy i terroru okupantów, organizowali się w ruchu oporu, prowadzili tajne nauczanie i nigdy nie stracili ducha walki ani nadziei na wolność. Dzięki tej sile charakteru, odporności psychicznej i wzajemnemu wsparciu przetrwaliśmy najtrudniejsze momenty naszej historii. Dzisiaj, mając dostęp do tylu narzędzi wsparcia i budowania pozytywnej świadomości, powinniśmy tym bardziej wierzyć w naszą wewnętrzną sięłę. Każdy z nas posiada moc wpływania na rzeczywistość, choćby poprzez świadome decyzje, pozytywne nastawienie oraz wspieranie siebie nawzajem. W czasach kryzysu zawsze odkrywamy, jak ważna jest wspólnota i solidarność, jak bardzo liczy się każde słowo wsparcia i każda pozytywna myśl. Nie daj się zwieść fatalistycznym przepowiedniom – zbuduj wokół siebie krąg ludzi, którzy wzmacniają w Tobie odwagę, optymizm i chęć działania. Pamiętaj, że właśnie wtedy, gdy wszystko wydaje się być zagrożone, ludzki duch potrafi wznieść się ponad strach i pokonać największe przeciwności. Nie jesteś sam – wszyscy razem przetrwamy i pokonamy trudności. Skup się na jasnych stronach życia, bo właśnie one dają nam energię i nadzieję, by tworzyć lepszą przyszłość dla siebie, naszych rodzin i kolejnych pokoleń.

 Jesteśmy świadkami i twórcami historycznego momentu, w którym znika Epoka Ryb, a rodzi się Epoka Wodnika – czas wolności, odkryć, obalania iluzji i wspólnego wzrastania. Wykorzystajmy tę szansę najlepiej, jak potrafimy.

„Makia – energia podąża za uwagą.”

Jest to trzecia zasada filozofii Huny.

Oznacza ona, że tam, gdzie skupiamy swoją uwagę, kierujemy energię, wzmacniając właśnie tę dziedzinę życia. Świadome kierowanie uwagi pozwala na świadome kreowanie rzeczywistości i osiąganie zamierzonych celów. Zgodnie z tą zasadą, to, na czym koncentrujemy swoje myśli, emocje oraz intencje, staje się naszą rzeczywistością.

 

Grzegorz Skwarek

 

Zobacz więcej

Wybrane na podstawie tagu Artykuły autorskie