Hang drum a Złota proporcja
Legendarny bębenek, najmłodszy instrument na świecie, otacza niezwykły nimb tajemniczości z dwóch powodów - ma dźwięk poruszający duszę i nie można go kupić w żadnym sklepie.
[gallery columns="2" ids="3693,3694,3695,3696,3697,3698"]
Marzy o nim każdy, kto go raz usłyszy, ale na oryginał stać jedynie zamożnych. Podobno ma je tylko dwóch polskich muzyków. Kojarzy się raczej z tybetańskimi misami i gongami, których drgania, jak dowodzą terapeuci, potrafią wyleczyć organizm człowieka z wielu chorób. W tym celu miedziane misy kładzie się na ciele chorego, a potem w nie uderza, wywołując fale dźwiękowe. Dźwięki hang druma są inne od wszystkich, jakie dotąd słyszeliśmy. Słuchający mówią o euforii czy nawet doświadczaniu stanu nieważkości. Wyrabia je jedna helwecka firma, podobno dla kogo chce, podobno nie prowadzi żadnych zapisów na kolejne egzemplarze i, to jest pewne, nie robi ich więcej niż kilka sztuk rocznie. To otacza je dodatkową aurą tajemniczości. Trzeba zauważyć jakie dźwięki wydaje instrument który oparty jest na złotej proporcji. Poniżej utwór znowu grupy DEAD CAN DANCE – OPIUM Właśnie z wiodącym HANG DRUMEM – polecam na słuchawkach.
width="560" height="315" frameborder="0" allowfullscreen="allowfullscreen">